To jest butelka do wizualizacji. Jej nie kupujesz. My jej także nie wysyłamy.
To jest naklejka jaką dostaniesz. Tzn nie taką, ale prawdziwą. No bo ta na zdjęciu jest cyfrowa 😉
Tej butelki z tyłu też nie dostaniesz, ona tam sobie po prostu leży.
No kurwa… w końcu!
No kurwa, w końcu!
No i ok, i tak sobie ją wymyśliliśmy tę winoklejkę na wesele. Że niby czekaliście latami a te pierdoły wymyślały coś, że za wcześnie, że nie ma sali, że w ciąży i ona nie będzie szła z bębnem do ołtarza, że jeszcze nie w ciąży, że najpierw mieszkanko chcą, że nowa praca, że zespołu nie ma, że covid, że on uciekł z inną, że ona się z marynarzem w porcie zapomniała i takie tam. Powody z dupy w sumie, ale każdy ma swoje 🙂 No ale, że w kooooońcu się dogadali, i że zespół i że pierogi i że kącik proseczjo i że makeup będzie i kościół i balony i fajerwerki nawet. No wszystko się udało zarezerwować i Wy wtedy wchodzicie cali na biało i wino w łapce a na winie winoklejka “Aww w końcu”. I serduszko, że love. Ogień, wszyscy biją brawo, sarenki podchodzą i łapkami tak i noskami machają, boberki małe na łapkach tylnych stają i brawo biją, dzieci nie płaczą, panna młoda ryczy, pan młody pić nawet przestał. Blask i szczęście no. Winoklejka na wesele więc jak złoto.
Ale! jak tak chwilę myślimy to to jest naklejka na całą masę okazji 🙂
No w końcu pogoniłaś tego durnia.
No w końcu dzieci Ci się wyprowadziły z domu.
No w końcu przyszła ta sukienka.
No w końcu masz nową pracę.
No w końcu wyprowadziłaś się z Łodzi, miasta bez rzeki 🙂
No w końcu pozwoliłaś swojemu przyjacielowi opuścić friendzone 😉
No w końcu zmądrzałeś.
I co? Dobre nie? Uniwersalna rzecz? Mocna sprawa? Łobuzy kochane, pamiętajcie o nas jak my o Was. To dla Was mordeczki. Abyście tylko zadowoleni byli.
4 opinie dla No kurwa… w końcu!
Musisz się zalogować, aby dodać opinię.
Sandra (zweryfikowany) –
Wszystko jak najbardziej w porządku, szybka wysyłka! Na pewno skorzystam z naklejek znowu.
Magdalena G. (zweryfikowany) –
Anonimowo (zweryfikowany) –
Jakub W. (zweryfikowany) –